Od Libre- cd Vatariath

-To tylko latanie- przewróciłem oczami i zacząłem iść
-Tylko latanie?!- smoczyca podbiegła do mnie.
-Hm.. tak. Tam nie było prędkości czy adrenaliny. Błagam- zaśmiałem się
-To może się pościągamy?- zakpiłem sobie
-Czyli wyścig?!
-Wiesz, że przegrasz?- zaśmiałem się
-To zaczynamy?
-Oczywiście- puściłem jej oczko.
Zrobiliśmy odliczanie. Smoczyca wystartowała, a ja na chwilę stałem na ziemi. Poczekałem chwilę i wzbiłem się z impetem w powietrze. Z łatwością dogoniłem samicę i uśmeichnąłęm się do niej chytrze.
Po chwili ta zmieniła swój wygląd i przyśpieszyła jeszcze bardziej. Zaśmiałem się i z łatwością ją dogoniłem
-Za wolno latasz! Ja nawet nie muszę przyśpieszać! Wystarczy mi kilka machnięć skrzydeł! Meta pod nami- zaśmiałem się
-Jesteśmy nad chmurami!- krzyknęła do mnie
-W dół! Radzę ci się pośpieszyć!- zrobiłem beczkę w dół i tak gnałem jak w przepaść. Czułem kolejne płaty powietrza na moich czarnych łuskach.
500 metrów...300...200... 100...
Samica była w tyle. Szybkość to coś w czym nikt mnie nie pokona, a ja nie dam innym wygrać.
W końcu 5 metrów, zwolniłem i nie spadałem tylko normalnie osiadłem z gracją. Vatariath już przy 50 metrze zwolniła. Po jakimś czasie już była obok mnie
-Zwariowałeś? Mogło ci się coś stać- powiedziała
-O mnie nie trzeba się martwić. Od dziecka tak robię- zaśmiałem się
-Jeśli tak. Wierzę. Jednak nadal uważam, że to niebezpieczne. Ale wygrałeś- uśmiechnęła się
-W wyścigach nikt mnie nie pokona. U nas jest tak: Ja jestem szybki, Mokari Wielki i tak dalej.
-A ja?- zbliżyła się do mnie
-Jeszcze nie wiem. A wiesz, ze kiedyś była u nas bardzo szybka smoczyca- powiedziałem wspominając stare dzieje
-Tak?- uniosła brew
-Owszem. Ścigałem się z nią. Była szybka. Śmigała lepiej od ciebie, jednak ze mną i tak przegrała. Zwali ją Błyskawica. Ale cóż. Wolniejsza ode mnie i tchórzliwa. Hamowała, a nie leciała w dół jak ja przed chwilą- zaśmiałem się
-Czyli nie mogę być wielka, odważna czy szybka- mówiła
-Ej, to normalne, że wolność jest najszybsza. Mam ten żywioł i moje imię to oznacza-zaśmiałem się- A ty, jesteś moją dziewczyną- pocałowałem ją w policzek i objąłem skrzydłem

Vatariath?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^