Wzruszyłam ramionami, jeśli można tak powiedzieć o wilku.
- Normalnie.
- Czyli?
- No... Na przykład... - zamyśliłam się, rozpaczliwie szukając jakiegoś wyjścia. - No... Nie wiem...
Zwiesiłam łebek, a on westchnął.
- Są duże, ale może uda mi się z nimi przeteleportować...
- Byłoby wspaniale. - uśmiechnęłam się.
Nagle usłyszeliśmy cichy trzask. Oboje, jak na zawołanie, spojrzeliśmy na siebie, a potem na jajo. Zaczęło się lekko trząść, a skorupka powoli zaczęła odpadać. Jak zafascynowani przypatrywaliśmy się temu, czekając na rozwój wydarzeń. Po chwili skorupka całkowicie odpadła, sypiąc się na ziemię, a zamiast jajka została mała, brązowa kulka, którą zapewne jest mały smok. Podeszłam do niego, a on podniósł łebek i spojrzał na mnie swoimi wielkimi, zielonymi oczyma.
http://pre07.deviantart.net/a03c/th/pre/i/2012/139/a/3/earth_dragon_baby_by_crimson_nemesis-d50cyl0.jpg
- Hej, mały. - zniżyłam głowę na wysokość jego pyszczka.
Mimowolnie uśmiechnęłam się, kiedy zachwiał się i bezradnie upadł na ziemię, jak to mają w zwyczaju chociażby szczeniaki. Cały smok był trochę większy niż moja głowa, więc z łatwością go przetransportuję. Gorzej z jeszcze niewyklutymi. Spojrzałam na Ren'a, który z zaciekawieniem i, mogłabym rzec, lekkim rozbawieniem przypatrywał się małemu.
- Ty weź tamte jaja, ja zaniosę jego. - uśmiechnęłam się do basiora.
Młody - zresztą sama nie wiem jak go już nazywać... - doczłapał do mnie i swoimi małymi łapkami objął moją łapę. Zdziwiona, spojrzałam na niego i zaśmiałam się cicho. Czyżbym znalazła smoka, który zostanie moim przyjacielem?
- A więc gdzie się spotkamy? - zapytał Ren, a ja zamyśliłam się.
- Może przed jaskinią Aro? - zapytałam. - Wiesz, w końcu musimy powiedzieć o naszym znalezisku.
- Racja. To do zobaczenia. - uśmiechnął się blado i spojrzał na mnie. - Ale najpierw pomóż mi podnieść jaja.
Skinęłam łbem i razem z Ren'em podeszliśmy do jaj. Jak już pomogłam mu załadować je na grzbiet, Ren, mrucząc coś pod nosem, zniknął. Zaraz pewnie wróci po drugie jajo. Kiedy podniosłam małego smoka, który teraz siedział na moich plecach, bawiąc się moim futrem, zaczęłam odchodzić.
- Zaczekaj! - usłyszałam za sobą głos.
Odwróciłam się.
- Ren? Myślałam, że...
- Poszło szybciej niż mi się zdawało. Chodź, przeteleportujemy się już wszyscy.
Skinęłam łbem i podeszłam do Ren'a. Pomogłam mu podnieść drugie z jaj, a kiedy już miał je na plecach, położył łapę na mojej łapie i po chwili znaleźliśmy się tam, gdzie zaplanowaliśmy - przy jaskini Aro.
Ren?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz