Pewnego dnia wstałem wcześniej niż zwykle. Wyszedłem z nory na 'przegląd' terenu Wspólnoty. Na szczęście nic się nie działo. Poszedłem nad jezioro trochę i połowić ryby. Kiedy tam dotarłem zobaczyłem czyjąś sylwetkę. Na oko było to sylwetka wadery. Zacząłem się skradać. Wilczyca poruszała pyszczkiem, jakby coś mówiła. Nie znałem jej.
- Kim jesteś? - zapytałem.
Wadera drgnęła przestraszona.
- Co? - odwróciła się. - Należę do Wspólnoty. A ty? Czego chcesz?
- Ja także należę do Wspólnoty. Przyszedłem trochę popływać. - skierowałem głowę na jezioro.
- Nigdy wcześniej cię nie widziałam. Kim jesteś? I czemu chodzisz jak cień?
- Jestem Halt O'Carrick lub po prostu Halt. Jako zwiadowca, wolę nie zwracać na siebie uwagi.
- To akurat ci się udaje. Jestm Alice. Opiekuję się szczeniakami.
Wszedłem do wody. Spojrzałem na Alice.
- Będziesz pływała?
- Tak.
Weszła za mną do wody. Kilka razy otwarła i zamknęła pyszczek.
Alice?
<Za błędy bardzo przepraszam.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz