Zanurkowałam w zimnej wodzie. Oddałam się na chwilę odprężeniu. Dzisiejszy dzień był upalny, a wiatr chyba gdzieś zasnął. Albo tak jak wilki czy smoki padał z gorąca.
-Kiedy tu dołączyłeś?- zadałam pytanie gdy tylko wynurzyłam się spod tafli wody
-Jakiś czas temu.- odparł tylko- Ty tu pewnie nie masz dużo zajęć?- uniósł brew i podpłynął do mnie
-Prawie. Podobno zostały znalezione dwa szczeniaki. Shima i Ontari będą chyba ich zastępczą rodziną, bo coś tam i oni mają się tym zająć, ale nic konkretnego nie wiem.
-Czyli praca się kłania?- zaśmiał się
-Tak. I wieczorem, kiedy zrobi się chłodniej będę musiała poszukać pewnego rodzaju mchu- pływałam w miejscu
-Pewnego rodzaju?
-Tak. Jest limonkowego koloru. Dodatkowo super miękki i kiedy jakiś szczeniak go zje to się nie zatruje. Będę budowała kojec, coś podobnego do gniazda.
-Masz już plany?
-Mniej więcej. Mogę ci nawet pokazać gdzie to będzie
-Idziemy teraz?
-Spoko- uśmiechnęłam się tylko i wyszłam z wody. Otrzepałam się, basior również. Ruszyliśmy przed siebie
~~
-To tutaj- pokazałam łapą coś a'la kopułę.
-Ciekawe miejsce.
-Będzie podzielone na dwie części. Kojec i przedszkole. Dodatkowo matki będą mogły tu zostawiać swoją pociechę. W srodku jest ogrom miejsca. Trochę tak brudno więc będę musiała posprzątać. Potem ten mech i inne sprawy. Dodatkowo w lato jest tam zimno, a w czasie śnieżnych dni ciepło.
Halt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz