Od Halt'a- cd Alice

Wielkość niby małej grotki było na prawdę zachwycająca. Alice bardzo się - pomyślałem. Nagle coś mi się przypomniało.
- Mówiłaś, że jaki ma być ten mech? - zapytałem waderę stojącą metr dalej.
- Kololimonkowego. A co?
- Moja nora jest prawie cała porośnięta tym mchem.
- Naprawdę?! - krzyknęła Alice. Jednak po chwili się poprawiła. Chyba nie chciała być natarczywa. - A czy mógłbyś dać mi go chociaż troszkę?
- Owszem. Możesz wziąć wszystko, jeśli chcesz. Mi on do niczego się nie przyda. Właśnie dzisiaj miałem go wyrzucić.
- Było by wspaniale!
- Więc chodźmy do mnie.
- Idę.
Kiedy doszliśmy do nory i oderwaliśmy cały mech, zawróciliśmy do groty Alice i jej podopiecznych. Miała już trochę zrobione, ale nadal nie wyglądało to jak 'łóżeczko' .
- Jak chcesz możesz już iść. Sama wiem, że to nudna praca. Ale nie pogardzę pomocą - uśmiechnęła się.
- W zasadzie nie mam teraz nic do roboty. Teren obejrzany, Vatariath coś tam sobie robi to chyba ci pomogę. Jak zechcesz.
- Z chęcią na to przystanę.
Wzięliśmy się do pracy. Trochę nie wiedziałem jak się to robi, ale Alice wszystko mi wytłumaczyła.


Alice?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^