Od Shimy- cd Ontariego

Kilka razy myślałam nad tym co powiedział basior. I tak niewiele z tego wiem.
-Wrócimy tu później. - poinformowałam go.
-Niech będzie. Jestem strasznie głodny. - powiedział Ontari
Myślę że to był odpowiedni moment aby zawrócić. Emm.. ale..jak? Drogę zablokował nam gigantyczny kamień! Wpadłam na pewien pomysł.
-Może to nie jest najlepszy moment.. ale powiedz.. jakimi mocami władasz? - zapytałam lekko cofając się
-Ziemią i...
-Świetnie - przerwałam mu - Więc mój magu ziemi, rusz się i przesuń tą skałę tak abyśmy mogli wyjść.
-Spróbuję - powiedział i cofnął się do skały
Stanął naprzeciw niej i widać było że mocno się skupia. Nie chciałam mu przeszkadzać. Nagle na drugim końcu sali otworzyło się jakieś przejście z którego padała duża ilość światła. Tam musiało być wyjście!
-Ontari ! - szepnęłam do niego
-Co ? - zapytał zaskoczony
-Tam ! - wskazałam łapą na jasne przejście - Tam jest wyjście ! - krzyknęłam szeptem
-Wiesz.. że oni mogą tam być? - powiedział
-Damy radę. Zaufaj mi. - powiedziałam patrząc mu w oczy
Po chwili namysłu basior kiwnął głową na zgodę.
Na środku sali znajdował się ogromy posąg wilka w dziwnym stroju. Był naprawdę duuży. Coś bądź ktoś wyłonił się z naszego wyjścia. Były to dwa wilki.
-To oni - poinformował mnie Ontari.
-Nie martw się. Damy radę. Chodź za mną.
Ruszyliśmy po cichu w stronę pomniku. Chciałam przechytrzyć tych drani. I stało się tak jak chciałam. Przeszliśmy za drugą stroną pomnika niezauważeni. Kierowaliśmy się ku otwartemu wyjściu. Już stąd widziałam zieleń traw znajdujących się na dworze. Wszystko poszło by idealnie gdyby nie to że w ostatniej chwili potknęłam się o mały kamień robiąc trochę hałasu. Potężne basiory zwróciły się w naszą stronę.
-Bierz ich ! - krzyknął jeden do drugiego
Wraz z Ontarim ruszyliśmy biegiem do wyjścia. Basior zasypał drogę kamieniami aby dozorcy szybko nas nie dogonili. Aby przyśpieszyć naszą drogę postanowiłam zamrozić ziemię pod nami aby można było po niej się ślizgać. Gdy ujrzeliśmy światło byliśmy już bezpieczni. Dalej w ciszy biegliśmy z basiorem przed siebie. Gdy byliśmy w miarę możliwości daleko postanowiliśmy odpocząć.


Ontari?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^