Od Alice- cd Marcusa

-To z jakim tonem to powiedziałeś-zaczęłam - Jeśli dobrze myślę to nie robisz tego z własnej woli.
-Niestety nie.
-Ale i tak na prawdę nie znasz swojej przyszłości. Wiesz to co sie stanie kieeedys- powiedziałam
-Jest różnica?- uniósł brew
-Owszem. Ja mogę na przykład powiedzieć ze kiedyś umrę, ale moje drugie oblicze? Nie wiem czy z nim będzie to samo. A jeszcze to " jutro"
-Co do niego masz?
-Jest niewiadome.
-Możliwe, ze masz rację, ale co z tego?
-Że MAM RACJĘ- posłałam mu uśmiech- Ja zawsze ją mam- syknełam
-Co mówisz?- spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem
-Wybacz. Uznajmy, że to nie ja- posłałam mu krzywy uśmiech. Czułam, że energia, która we mnie drzemie chce się wydrzeć- Kto pierwszy do wodospadu- zaczęłam biec w strachu. Basior ciągle przy mnie był. Byliśmy już nad wodospadem.
-Piekne, nawet- zaczął
-Zaraz wracam. Poczekaj tu na mnie- wbiegłam w zarosla obok wodospadu, a z nich niezauważona za jego spadającą taflę. Poczułam te "ból". Zmieniłam wygląd i wkrótce poajwiła się Morgana...
~~Morgana~~ [narracja[
Wydaliłam z siebie krzyk. Krzyk radości. Nareszcie się wyrwałam. Wyszłam z wody, byłam lekko morka. Otrzepałam się i zobaczyłam basiora
-No proszę, kogo sobie tu sprowadziła moja droga Alice. Ofiara dla mnie? Na pewno będzie jej przykro jeśli go przypadkowo zatruję lub podpalę. Och! On i tak nie wiem kim jestem!
~~Alice~~ [narracja]
Morgana wydostała się ze mnie. Byłąm teraz uwięziona i nie mogłam nic zrobić. Chociaż nie wiem jak bym się starała to i tak to nic nie da. Świat zewnętrzny musi ostudzić jej zapał...



Marcus? Poznaj drugie wcielenie, Morganę xd
Wybacz jestem z telefonie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^