Od Ontari'ego- cd Shimy

Spojrzałem na waderę
-Myślisz o tym samym co ja?- spytałem z uśmiechem.
-Możliwe..- odwzajemniła uśmiech
-3...2...1...Start!- odliczaliśmy razem. Na ostatnie słowo zaczęliśmy biec. Spiąłem mięśnie i wybiłem się. Po chwili oboje pływaliśmy w jeziorze.
Spojrzałem na waderę, było widać, iż mimo tego, że ma białe futro było jej gorące. Ale przyznam, słońce bardzo prażyło. Zapewne gdybym był człowiekiem rano byłbym jak ściana, a pod wieczór jak węgiel
-Od jakiego czasu tak błądziłaś?- spytałem
-Trochę tylko. A co?
-Nic, dobrze że jest już tylko kilka godzin do zapadnięcia zmroku
-Kilka, znaczy ile?
-Nie wiem. Z pięć, może sześć...-odpowiedziałem.
Wadera ochlapała mnie
-Ej!- uśmiechnąłem się po czym nadszedł czas na rewanż.
Zaczeliśmy się chlapać. Powoli, krok po kroku było coraz głębiej. Nie czułem dna, a woda była w tym miejscu ciemniejsza. Do tego zmąciliśmy ją. Zauważyłem, że Shima gdzieś zniknęła. Zacząłem rozglądać się dookoła. Zanurkowałem. A co jeśli coś jej się stało? Ta myśl chodziła mi po głowie. Oby nic jej nie było!
Wtedy wadera wyskoczyła na mnie
-Co ty robisz?!- powiedziałem od razu
-Nurkuję. A co?
-Martwiłem się. Mogłaś utonąć- rzekłem

Shima?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^