Weszliśmy do środka.
-Czyli może być to gadopodobne coś?- uniosłem brew
-Zapewne. Ale tak przynajmniej to wygląda na tym kawałku papieru
-Najlepiej będzie jednak się temu przyjrzeć.
-Tak, to najlepszy pomysł- zgodziła się ze mną
Zeszliśmy na dół. Sala z każdym razem gdy tu przebywałem wydawała się coraz bardziej ogromna.
Podeszliśmy. Zobaczyłem cytat mojego ojca.
-Jeśli twój plan jest tak szalony, że nikt nie wierzy w jego sukces, wtedy on na pewno nadejdzie- przeczytała Shima.
Nie chciałem tego komentować. Przyłożyłem mapę do rysunku pod cytatem. Zobaczyłem obraz
-To jest wielkości 2 dorosłych basiorów, jest białe i po części wygląda jak dziki kot. Nie ma uczu, a ogon grzbiet i zewnętrzna cześć łap jest pokryta łuskami. Ponad to ogon kończy się jakby jaszczurczym wachlarzem. Ma ogromne kły...
Shima?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz