Od Ingreed- cd Ren'a

Basior najeżył sierść i również zaczął warczeć. Cały był przemoknięty. Zmarszczyłam brwi i wyprostowałam się, lekko unosząc łeb ku górze.
- Ingreed. Jak mniemam, również jesteś ze Wspólnoty. Jest trzech basiorów - Aro już znam, Ontari jest aktualnie z Shimą. A więc Ren, tak?
- Tak, Ren. - jego futro powróciło do gładkiego stanu, a warkot ustał.
- Powinieneś chociaż przeprosić, że bez pytanie wtargnąłeś do czyjejś jaskini. Tak przynajmniej nakazują maniery.
Spojrzał na mnie z lekkim grymasem i wymamrotał coś pod nosem. Uniosłam jedną brew, ale przeprosin się nie doczekałam, przynajmniej ich nie usłyszałam.
- Chciałem tylko przeczekać tutaj ulewę, nic więcej.
Wpatrywałam się w basiora bez słowa, lecz po chwili uśmiechnęłam się ciepło.
- Rozumiem. Chcesz coś zjeść? - zapytałam.
- Nie, jadłem już. - odparł sucho.
- Jak chcesz. - westchnęłam.
Nastała niezręczna cisza. Siedzieliśmy tak przez kilka minut, które w ciszy ciągnęły się niemiłosiernie długo.
Na szczęście po chwili zaczęło się przejaśniać, a ulewa z każdą sekundą słabła na sile. Chmury powoli rozbiegały się we wszystkie strony, uchylając skrawek błękitu. Na niebie widniała teraz piękna tęcza, a cała roślinność pokryta była chłodną rosą.
- Może się przejdziemy? - zaproponowałam.
Szczerze powiedziawszy, nudziło mnie siedzenie w jaskini i oglądanie sufitu, o ile można nazwać tak skalną pokrywę.
Basior, jak dotąd zamyślony, ocknął się i spojrzał na mnie swoimi lodowatymi, niebieskimi oczami, które, na pierwszy rzut oka, pozbawione były źrenic. Uniosłam pytająco brwi, ale ten nie odpowiedział nic, przynajmniej na razie.
- Pójdę już. - odparł w końcu. A jednak.
- Chwila Cię nie zbawi. - wstałam i rozprostowałam się. - No, Ren, nie daj się prosić.
Zbrzydło mi siedzenie samej, więc chciałam wyjść gdzieś z tym basiorem. Lubię poznawać nowe wilki, a o Renie wiedziałam tyle, co nic.

Ren?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^