Od Rinari-cd Libre-do Libre


Leżałam w cieniu pobliskiego drzewa. Cisza... Właśnie tego potrzebowałam w tej chwili. Ciśnienie z dni na dzień drastycznie wzrosło, przez co głowa dziś mnie nawalała. Nagle usłyszałam łopot skrzydeł. Smok był jakieś 2 kilometry z tąd. Myślałam, że poprostu przeleci obok i da mi spokój. Było jednak innaczej... Czarny smok wylądował przede mną. Podniosłam ciężko głowę. Jeśli się nie myliłam był to Przywódca smoków. Miałam dziś paskudny dzień, więc nawet nie pofatygowałam się aby chociaż powiedzieć "Dzień Dobry", a co dopiero wstać. Smok powoli podszedł do mnie. Chrząknął, aby zwrócić na siebie uwagę. Otworzyłam oko i mruknełam coś pod nosem, mającego pzrypominać "Dzień dobry". Smokowi chyba sie to nie spodobało.

Libre? Sorry, że taka arogancka :p

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^