Leżałem koło Zary. Bardzo się zmieniła odkąd pamiętam. Lubiłem ją jaką jest. Nawet jakby nie wiadomo co się stało. A działo się dużo. Oj dużo.
Nastał dzień. Wadera jeszcze smacznie spała. Postanowiłem upolować śniadanie. Mała śliczna łania powinna wystarczyć jak na razie. Pięknie przyszykowałem do jedzenia. Zaciągnąłem ją do jaskini. Zara rozciągała mięśnie.
Zara ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz