Śniło mi się zdarzenie z dnia napadu na moją rodzinę.
,,-Skaylar weź szczeniaki-krzyczała moja mama. Skaylar była moją kuzynką. Co prawda starszą ale cóż.
-Dobrze. Zajmę się nimi.
Wtem na matkę skoczył wilk. Jednym ciosem przycisnął do ziemi i udusił.
Ze Skaylar było podobnie. Wtem w jedno z drzew uderzył piorun. Zaczęło wiać. Ogień unosił się nad naszymi drzewami. Zagubiłam się w dymie. Poczułam nacisk na plecach. Jakiś wilk trzymał mnie za sierść. Chciał mnie wrzucić w ogień,,
-,,Co to za straszny sen,,- pomyślałam.
Poszłam nad staw gdzie spotkałam Athosa. Czułam że ktoś za mną idzie.
Nie wiedziałam kto.
Jared ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz