Od Skiron'a-do Clove
Dałem ponieść się instynktowi. W końcu wytropiłem stado jeleni. Zniżyłem pozycję i uspokoiłem oddech. Ustawiłem się pod wiatr i zacząłem zakradać się w stronę wypatrzonego wcześniej jelenia. Byłem bardzo głodny, nie jadłem od jakiś pięciu dni. Gdy byłem wystarczająco blisko, napiąłem mięśnie i skoczyłem na jelenia. Niestety, wyrwał mi się, lecz nie dawałem za wygraną. Rozpoczął się istny pościg. Biegłem, nie odczuwając zmęczenia. Teorię pościgu opanowałem już do perfekcji. Moje mięśnie pracowały rytmicznie, utrzymując stałe, szybkie tępo. Po kilku susach odbiłem się od ziemi i skoczyłem na zwierzę. Wbiłem swe pazury w jego bok i powaliłem go. Jeszcze przez chwilę przytrzymałem go na ziemi i wbiłem kły w jego szyję. Po kilku sekundach leżał martwy. Uśmiechnąłem się, zadowolony z polowania i zacząłem rozrywać jego mięso. Nagle usłyszałem szmer. Warknąłem, dając wyraźnie do zrozumienia, że to moja zdobycz. Po chwili z głębi lasu wyłoniła się wadera. Od razu rozpoznałem, że to ta nowa, Clove. Co prawda nie widziałem jej jeszcze, ale wiele już o niej słyszałem. Gdy tylko wadera weszła do słońca, ujrzałem jej piękne, jasnozielone oczy i zadbane futro. Uśmiechnąłem się przyjaźnie. Wadera podeszła do mnie.
- Jestem Skiron- przedstawiłem się, wstając
- Clove- skinęła głową
- Może się poczęstujesz?- zapytałem, mierząc ją wzrokiem
Clove??
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
© Agata dla WioskaSzablonów
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz