- Ech...- westchnąłem- Skoro chcesz, to dobrze.
Wadera spojrzała na mnie z zaciekawieniem. Uśmiechnąłem się lekko i zacząłem opowiadać.
- Gdy byłem młody, a właściwie byłem jeszcze szczeniakiem, ludzie odnaleźli moją watahę. Zaczęliśmy uciekać, lecz moja rodzina nie miała tyle szczęścia. Złapali nas. Moich rodziców wsadzili do jednej klatki, a mnie do drugiej. Sam nie wiem, dlaczego, ale tak zrobili. Chciałem pomóc, ale...- przerwałem
- Wiem. Nie miałeś jak...- spojrzała na mnie
Nic nie powiedziałem kiwnąłem tylko łbem. Po chwili znów to zobaczyłem. Znów widziałem drastyczną przeszłość.
Zacisnąłem zęby z bólu. Zakręciło mi się w głowie i z trudem utrzymałem równowagę. Wadera spojrzała na mnie z niepokojem. Zdołałem jedynie wymusić od siebie uśmiech.
Clove?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz