Zostawiłem waderę samą. Chciała coś zrobić w samotności to niech to robi.
Chciałem już wyjść z lasu. Ostrożnie przechodziłem koło każdego drzewa. Z daleka omijałem te wielkie i stare. Właśnie od takich zaczął się pożar. Miałem po tym traumę. Stało się to zaledwie rok temu. Czuję ze było to dawno, a zarazem całkiem niedawno jakby wczoraj.
W końcu wyszłem na otwartą przestrzeń. Zobaczyłem rzekę i położyłem się przy niej. Pogrążyłem się w śnie, lecz chwilę później się obudziłem. Moje serce szalało. Znowu miałem ten koszmar.
Shima??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz