Basior przyglądał mi się, a ja czułam się nieswojo. Kim on był? Nic nie pamiętałam. Nic, co byłoby związane właśnie z nim. A jednak basior wydawał mi się znajomy. Ten jego ciepły wzrok, jego przyjazny, lecz i zawiedziony uśmiech... Uśmiechnęłam się z zakłopotaniem i cofnęłam się o krok. Nie chciałam być niemiła, lecz jakoś nie chciałam z nim teraz przebywać. Gdyby tylko Aro tu był...
- Irvina...- odezwał się basior- Wiem, że mnie nie pamiętasz. Ale może odświeżę ci pamięć?- spytał i chwycił mnie za łapę
Nie odezwałam się. Nie wiedziałam co powiedzieć. Basior pomknął przez las, a ja za nim. W końcu dotarliśmy do wielkiej polany. Spojrzałam wyczekująco na basiora.
Aro?? Gdzie jesteś? < spokojnie, ten basior ma dobre zamiary :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz