-Widzę kogoś!-powiedział i wylądował koło nas.
-Szybko zabierz nas tam!
-Ekhem-odchrząknął
-Uspokój się!-ostrzegłem go-Snowdrop, lepiej będzie jeśli na razie tutaj zostaniesz
-Dobrze.
-Dobra. Wsiadaj.-wzbiliśmy się w powietrze. Mój przyjaciel zaprowadził mnie wprost zza wroga. Zsiadłem i podziękowałem. Zaczaiłem się w krzakach i gdy wilk był wystarczająco blisko wyskoczyłem i obaliłem go na ziemię. Okazało się, że to wadera
-Kim jesteś!-wrzasnąłem. Smok który z nią był gotów był zaatakować. Libre stanął przede mną i leżąca waderą.
Irvina???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz