Corvir wzniósł się w powietrze, a drugi smok zrobił to samo. Basior, który przyciskał mnie do ziemi, na chwilę zwrócił wzrok w stronę smoków. Wykorzystałam tą chwilę nieuwagi i jednym ruchem sprawiłam, że to ja byłam na górze. Warknęłam i przycisnęłam go do ziemi. Niestety basior był silniejszy, więc wstał gwałtownie, uwalniając się z mojej pułapki. Staliśmy teraz naprzeciwko siebie, warcząc i przyglądając się sobie.
- Nie musisz wiedzieć, kim jestem...- warknęłam
- Muszę!- skoczył w moją stronę, lecz ja uniknęłam jego ataku
- A po co ci to?- spytałam lekceważąco
- Ponieważ jesteś na terenach mojej wspólnoty...
- Wspólnoty wilków i smoków, zgadza się?
- Skąd wiesz?- spytał, a na jego pysku malowała się niepewność
- Hm... Po pierwsze masz smoka, a po drugie, łatwo odczytać to po zapachach.- zmierzyłam go wzrokiem
Po chwili u mojego boku wylądował Corvir, a obok basiora jego smok. Uniosłam dumnie głowę i odwróciłam się. Jednym zwinnym ruchem skoczyłam na grzbiet mojego smoka i unieśliśmy się w powietrze. W pewnym momencie jednak, basior, lecąc na swym czarnym smoku stanął nam na drodze.
Aro??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz