Od Skiron’a- cd. Clove- do Clove
- No nie... – westchnąłem, widząc Clove, która leży obok
mnie – Dlaczego to robisz?
Nie chciałem znów odgrywać scenek z
oddawaniem życia. Zamiast tego podniosłem ją i zabrałem nad strumyczek.
Ochlapałem ją zimną wodą.
Wadera powoli otwierała oczy.
Położyłem się obok niej i pocałowałem ją.
- Clove. Dziękuję. – szepnąłem – Ale obiecaj, że już
nigdy nie poświęcisz się tak dla mnie. Nie jestem wart takiego poświęcenia.
Clove?? <Przepraszam, brak weny...> :C
^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz