Od Primrose- Opowiadanie na konkurs


-Czarowałam i czarowałam, ale nie mogłam nic wyczarować.
-Hmmm. Czego ja jeszcze nie używałam?- zamyśliłam się.
-Wiem!- wykrzykując to, naszykowałam sobie składniki:
płatek róży, kieł smoka, kepka trawy, łuska Nessie.
-To powinno wystarczyć.- pomyślałam. Wzięłam wszystkie składniki i spakowałam w woreczek. Pobiegłam do wodospadu. Upewniłam się że nikt mnie nie widzi. Zanurkowałam pod wodę. Po chwili znalazłam się w kryształowej jaskini. Podeszłam do czegoć co wyglądało jak źródełko ale nim  nie było. Wrzuciłam tamk wszystkie składniki. Nagle przede mną zrobił się wielki wir wodny. Potem po kolei ukazywały sie żywiołaki:
Wody, ognia, powietrza i ziemi. Robiły one różne cuda. Chwilę później zobaczyłam dziwne wirujące koło. Miało ono dziwny wygląd. Było porośnięte kwiatami i sama tafla była żółto zielona. nagle usłyszałam jakiegoś wilka. Bez wahania wskoczyłam do tajemniczego czegoś, co potem okazało się portalem. Po tym jak wskoczyłam do portalu, to zniknął on razem ze mną. Chwilę miałam zawroty głowy i widziałam niewyraźnie. Jak już się ocknęłam to zobaczyłam coś co mi się spodobało. Wszędzie było ciemno ale ja widziałam wszystko. Zarośla, stworzenia nie z tej ziemi, różnych wojowników, ale najczęściej widziałam duże stada bawołów. Powiedziałam sobie:
-Może wyglądam na słodką i słabą, ale taka nie jestem.- po czym wstałam, chyciłam miecz, skoczyłam z przepaści i przypadkowo wskoczyłam na smoka. Szybko chwyciłam się pobliskiej liany i zrobiłam z niej uzdę. Założyłam ją smokowi i kierowałam nim. Podleciałam na górę żeby przyjżeć się temu dziwnemu miejscu. Wylądowałam koło dzikiego plemienia. Uwolniłam smoka, i poszłam zapolować. Byłam blisko zdobyczy i skoczyłam. Nagle wpadłam na wilka, i upadłam na ziemię. Nie zemdlałam, więc błyskawicznie się podniosłam. popatrzyłam na "TO COŚ' na co wpadłam. To cos leżało na ziemi jak martwe. Nagle przyszło parę smokopodobnych stworzeń, bo wyczuła zapach krwi. Nie miałam wyboru. Musiałam walczyć. Zuciłam się na stworzenia. Zrobiły mi parę ran, ale nie obchodziło mnie to. Wolałam walczyć o czyjeś życie. Udało mi się. Nagle to coś obudziło się. Okazało się że to wilk. Stałam zdyszana, choć nie chciałam tego ukazywać. Wilk patrzył na mnie. Odezwał się:
-хто ты? А што ты тут робіш? (kim jesteś? I co tu robisz?)
-Я Примроуз. Я ўскочыў у партал і апынуўся тут. Тады я паляваў за тое ж самае, што і вы. Мы сутыкнуліся адзін з адным. Тады вы ў прытомнасць (Jestem Primrose. Wskoczyłam do portalu i znalazłam się tutaj. Potem polowałam na to samo co ty. Wpadliśmy na siebię. Po czym ty zemdlałeś).
-Haha, ale ona dziwna!- Powiedział.
-Hej! To nie było miłe!- warknęłam na niego.
-Ty... ty... ty... znasz mój język?
-Tak. Najlepiej umiem język taki jakim posługują się wszystkie wilki (czyli ten) i białoruski. Muszę iść. Idę szukać portalu do domu.
-Okej. Miło było cię poznać. Pa!
-Pa- odpowiedziałam.
Nagle spojrzałam w dal i zobaczyłam kurczący się portal. Pobiegłam tam jak najszybciej i w ostatniej chwili wskoczyłam do niego. Potem wróciłam do wspólnoty, jak gdyby nic. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^