Od Irviny-cd Rinari-do Rinari


Uśmiechnęłam się zachęcająco do smoczycy.
- Nie bój się, nie gryzę!- zaśmiałam się
- Ech...- zwiesiła wzrok
- Oj, no już przestań...- powiedziałam i zmierzyłam ją wzrokiem
Nie chciałam, aby smoczyca się mnie bała. Była nowa.
- Wiem jak to jest.- spojrzałam na nią- Znaczy jak to jest być nowym. Każdy z nas przez to przechodził.
- Nie o to chodzi.- odezwała się w końcu- Nigdy... Nigdy nie spotkałam wilka.
- Nigdy?- zdziwiłam się
- Tak, nigdy. Założę się, że ty spotkałaś smoka już wiele razy. W końcu należysz do wspólnoty...
- Należę.- przytaknęłam- I to od dość dawna. Mam nawet smoka.- uśmiechnęłam się- A ten smok, z którym przyleciałaś, to smok mojego... ukochanego.
- Naprawdę?- spytała, przechylając swój łeb- Masz smoka??
- Tak, mam. Ma na imię Corvir. A tak z innej beczki, jakie zajmujesz stanowisko?
- Jestem mordercą.
- To doskonale się składa.- uśmiechnęłam się- Pewnie niedługo poznasz Corvira. Jest Przywódcą morderców...
- Wy... Wy normalnie ze sobą żyjecie?
- Tak. Ta wspólnota jest właśnie dla takich jak my. Dla smoków i wilków, które żyją razem. Myślę, że też niedługo odnajdziesz wilka, który będzie ci przeznaczony.
- Myślę, że nie ma takich wilków jak ja.
- Nie o to chodzi. Na przykład ja i Corvir bardzo się od siebie różnimy. Ja lubię towarzystwo i wierzę w prawdziwą przyjaźń. On zaś jest ponurym samotnikiem, którego nie obchodzi nic, a nic. Nie wierzy w miłość i przyjaźń. Cieszy go zabijanie.
Smoczyca przyglądała się mi w milczeniu i uważnie mnie słuchała. Po chwili coś przysłoniło słońce i rozległ się donośny ryk. Uśmiechnęłam się pod nosem. To Corvir. Smok wylądował obok mnie i obrzucił Rinari oschłym spojrzeniem.

Rinari?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^