Znów zastała cisza. Tylko ja i ona. Lecz gdyby nie Shima nie znał bym Zary. Nie wiem czy w ogóle bym tut jeszcze był. Wadera tuliła się w moje futro.
-Chodźmy już - powiedziała
-Dobrze. A gdzie ?
-Gdziekolwiek - uśmiechnęła się
-To może ... nad rzekę ? -zaproponowałem
-Ok
Potruchtaliśmy nad rzekę. Lubiłem to miejsce. Mówiąc to mam na myśli. Cały teren Wspólnoty i nie tylko. Byłem zapatrzony w wodę.
Zara ?
Sorki że krótko :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz