Od Rinari

Leciałam już ostatkiem sił. Nagle poczułam woń smoków. Szybko zaczęłam lecieć w tamtą stronę. Spostrzegłam w oddali jezioro, a przy nim  smoki... i wilki. Byłam już bardzo blisko, ale nie miałam już sił choćby raz machnąć skrzydłami i spadłam. Nic mi się nie stało, ale narobiłam hałasu. Wstałam ociężale i rozejrzałam się. Byłam w lesie, a dookoła mnie leżały połamane przeze mnie drzewa. Ponownie upadłam na ziemię. Byłam głodna, zmęczona i nie wiedziałam gdzie jestem. Nagle usłyszałam kroki. Spojrzałam w stronę źródła dźwięku. Był to smok. "Dzięki Bogu" pomyślałam. Był cały czarny i patrzył na mnie nieufnie swoimi ostro żółtymi oczami.

<Libre?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^