Uganiałam się za sarną w lesie ale no cóż. Udało mi się zdobyć w miarę dużo przepiórek. Zbliżając się do jaskini zauważyłam jak wylatuje z niej Mokari. Patrząc od dołu był naprawdę duży.
Wspięłam się na górę. Byłam już na wejściu do jaskini. Szczeniaki biegały po niej jak szalone a Ontari siedział u boku i przyglądał się maluchom. Położyłam przepiórki obok misek i ułożyłam się obok Ontari'ego.
-Będziemy musieli iść do Alice. - westchnęłam
-Wiesz że myślałem o tym samym? - uśmiechnął się
-Ona zapewne co nieco wie o opiece nad szczeniakami. - odparłam ziewając.
-Jeśli chce ci się spać, nie ma sprawy. Zdrzemnij się. Będę miał na nie oko. - spojrzał na szczeniaki.
-Dzięęki - przybliżyłam się do niego i wtuliłam w jego futro. - Dobranoc.
-Dobranoc - czułam jak się uśmiecha
~~~Sen~~~
-Shima !
Wszędzie słyszałam te krzyki...
-Shima !!
Prześladują mnie...
-Dlaczego mnie nie uratowałaś? - zapytała Zara..
Przede mną ukazała się rozmazana postać Zary.
-Zara ! - rzuciłam się w jej kierunku
Zniknęła. Pojawiła się kilka metrów dalej.
-Dlaczego mnie nie uratowałaś Shima? - pytała
To był koszmar. Wszędzie mgła. Bądź dym. Nie jestem pewna. Widziałam tylko pojawiającą się postać Zary i znów znikającą.
-Zara.. ja.. Przecież ty uciekłaś. - mówiłam ze łzami w oczach.
-Oni tak mówią. To ich zdanie. Ja nie żyje.
,,-Ja nie żyje,,
~~~Koniec snu~~~
Obudziłam się gwałtownie. Ontari spojrzał na mnie. Ciężko oddychałam. Basior wstał i podsunął mi miseczkę z wodą.
-Proszę, napij się.
Podniosłam się z ziemi i napiłam się chłodnej wody.
-Dzięki. - odparłam
Ontari?
Walić to że jest gorąco. Zawsze można iść do basenu !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz