Siedzieliśmy z basiorem na mecie. Muszę przyznać że byłam ciekawa kto wygra. Wszystkie wilki znajdowały się już na końcowym odcinku biegu. Na lodzie. Niektórym ,,bieg,, na śliskiej powierzchni nie wychodził zbyt dobrze a zaledwie dwóm osobą, które trzymały się na czele grupy mianowicie Alice i Ingreed szło to wyśmienicie. Uśmiechnęłam się pod nosem. Wadery prowadzą. Spodziewałam się innego wyniku ale ten też jest super. Widziałam tylko jak raz Alice, raz Ingreed wyprzedzają się na wzajem. Nagle coś uległo zmianie. Wadery były zmęczone ale jedna z nich musiała wygrać. Alice zebrała resztki sił i przedarła przez metę jak piorun. Zaraz za nią przybiegła Ingreed i reszta zawodników.
Wszyscy padali z sił. Muszę przyznać że wszyscy spisali się doskonale. Gdy wszyscy zebraliśmy się a uczestnicy napili się wody z wcześniej przygotowanych pojemników ogłosiliśmy zwycięzcę oraz wręczyliśmy drobny upominek.
Po małej przerwie rozpoczął się wyścig szczeniaków. Bawiły się przy tym świetnie. Po całym wydarzeniu podziękowaliśmy wraz z Halt'em całej reszcie za przybycie tutaj.
~~~Jakiś czas później~~~
-Na kogo obstawiałeś ? - zapytałam basiora
-Hmh... Nie zastanawiałem się nad tym. - odparł
-Zaskoczyło mnie to że na czołówce były dwie wadery. Najwyraźniej nie doceniam naszej mocy.. - westchnęłam
-,,naszej mocy,, ? - powtórzył Halt - O co chodzi?
-O super tajemną moc którą potrafią używać tylko wadery - powiedziałam patrząc w niebo
Halt ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz