Basior spojrzał w moim kierunku lecz dalej szedł swoją ścieżką. Podbiegłam do reszty i powiedziałam że to na tyle z naszego spotkania. Każdy rozszedł się w swoją stronę. Obejrzałam się dookoła. Nigdzie nie było widać Halt'a. Uparciuch. I tak nie miałam co robić więc chciałam jeszcze chwilę pobyć z nim. Zaczęłam go szukać. Złapałam jakiś trop. Nie byłam pewna czy to on. Pobiegłam w tamtym kierunku. Tam gdzie wszedł basior był naprawdę gęsty las. Biegłam dalej. Wydawało mi się że zobaczyłam basiora.
-Halt ! - zawołałam.
Obrócił się.
-Shima? - zapytał
Podbiegłam bliżej.
-Czemu poszedłeś?- zapytałam
-Ty poszłaś do nich. Myślałem że pójdziesz z nimi dalej.
-Tak. Ale chciałam żebyś też szedł. No cóż. - rozejrzałam się - Wszyscy się rozeszli, a ja zaczęłam Cię szukać. - uśmiechnęłam się
-Nie potrzebnie. - odparł
-Chociaż nie będziesz podróżować sam. Tylko nie zapomnij jutro wstać. Przed wyścigiem musimy jeszcze upewnić się czy trasa jest dobrze ustawiona. - westchnęłam - Ja też nie chcę brać udziału w wyścigu.
-Dlaczego?
-Po prostu. Jakoś nie mam ochoty ścigać się z resztą. Wolę patrzeć jak robią to inni. - odparłam
Halt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz