Od Shimy- cd Halt'a

-Więc może najpierw pójdziemy do alfy. Moim zdaniem będzie to dobry pomysł. On zwoła wszystkich a my wtedy to ogłosimy - spojrzałam na Halt'a - Odpowiada Ci to?
-Jasne. Będzie mniej biegania. I tak dzisiaj zrzuciłem dobre 2 kilo. - uśmiechnął się
-Ej. Przestań mówić o jedzeniu bo zrobię się głodna. A wtedy jedyne o czym myślę to jedzenie.
-Ja tam lubię rozmawiać o jedzeniu. - podbiegł do mnie
Teraz biegliśmy równo. Łapa w łapę. Było mi trudno utrzymać tą synchronizację ponieważ basior był większy. I miał dłuższe łapy.
-Wam będzie łatwiej wygrać. - spojrzałam przed siebie
-Nam? - zaciekawił się - Kogo masz na myśli?
-Basiory. Macie dłuższe łapy.
-Ale jesteśmy więksi. Z jednej strony będzie nam trudniej. - spojrzał na mnie.
-Hm... - zamyśliłam się - Myślisz że będzie to sprawiedliwe jeśli i my wystartujemy ? - zapytałam
-Przecież my to zrobiliśmy chyba zasługujemy na to aby wziąć udział.
-Ale my wiemy gdzie są wszystkie przeszkody i takie tam. - odparłam
-Naprawdę pamiętasz? - zainteresował się
-Mam dobrą pamięć. Może nie wszystko ale wiem że na 45 metrze zaraz po kłodzie jest lekki dołek gdzie trzeba uważać.
-Naprawdę jest coś takiego ? - zaśmiał się basior
-Tak jest - również się zaśmiałam

Halt ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^