Od Halt'a- cd Shimy

Widziałem jak wadera zaczęła sie ślizgać przy mnie. Z jakiegoś powodu zatrzymała się a po chwili ruszyła za mną. Może nie chciała używać mocy do wyścigów? Zwolniłem trochę. Chciałem aby mogła troszkę do mnie dobiec. W końcu wystartowałem wcześniej. Shima wbiegła na górkę, na której stałem. Stanęła obok mnie.
- Coś się stało? - spytała nie wiedząc czemu się zatrzymałem.
- Nic. Na trzy startujemy.
- Okej.
- Raz. - Zacząłem liczyć.
- Dwa.
Wzieliśmy krótki wdech i krzykneliśmy razem:
- Trzy!
Wadera była szybka ale chyba już troszkę zmęczona. Ja nie odczuwałem zmęczenia tylko ból. Kiedy dołączyłem do Watahy razem z Vatariath, miałem złamaną łapę. Najwidoczniej jeszcze się nie zrosła. Postarałem się nie zwracać uwagi na ból. Jednak okazało się, że gdy tak robię ból jest silniejszy. Dalej biegłem przed siebie. Wadera zaczęła mnie troche wyprzedzać. Szybko ją dogoniłem. Meta była już bardzo blisko. Shima spróbowała mnie wyprzedzić pod koniec, ale odległość była zbyt mała. Zremisowaliśmy.
- Czemu nie biegłeś szybko, tak jak wcześniej? - spytała.
Wzruszyłem ramionami.
- Widocznie kość jeszcze do końca się nie zrosła...
- Rozumiem.
Nie widzieliśmy Aro. Powinien tu być. Zawsze o tej porze załatwia cos w swojej jamie.
- Czekamy? - zapytałem.
- Czemu nie?


*** Około godziny potem, gdy Shima opowiedziała Aro o liniach. ***


- Zgadzasz się? - spytała Shima.
- Jasne, trochę rozrywki każdemu się przyda. - Nie wiem czemu Aro spojrzał na mnie. Zachowałem śmiertelnie kamienny pysk. - Poza tym, to bardzo dobry pomysł.
- Tak! - Wadera ucieszyła się, że nie robiła linii na marne.
- Macie już jakis teren na oku? - Aro przeszedł do sprawy miejsca wyścigów.
- Nie...
- Tak. - Shima chyba nie widziała, tego co ja podczas naszego wyścigu.
- To ruszajcie go szykować.


*** Po dotarciu na Okrągłą i szeroką polankę. ***


- Czemu jak czekaliśmy mi o niej nie powiedziałeś? - Wadera była trochę zła. Chyba.
,,Wzruszyłam'' ramionami.
- Myślałem, że ją widziałaś.
- Tak...
- Od czego zaczynamy? - Pomyślałem, że chyba już czas szykowąć trasę.
- Może od długości?
- Proponowałbym całą polanę do okoła. To bedzie razem jakieś 15 kilometrów.
- Tak, pasuje mi. Na szerokość...
- Ośmiu metrów. - Uniosła brew. - Może w jednym wyścigu niech biorą udział trzy basiory i trzy wadery? Ewentualnie Po cztery, dlatego też osiem ,,pasów'' a nie sześć.
- Podoba mi się. A na środku?
Zamyśliłem się.
- Miejsce dla wilków obserwujących i szczeniąt. Lub też dla smoków, gdyby chciały pooglądać wyścigi.
- Super. Można też porobic różne fajne przeszkody. Takie, żeby byłoby je widać i takie aby były łatwe do przeskoczenia.
- Yhm. A masz jeszcze sznórki, z których zrobiłać te linie?
- Tak.
- Na środku można by było zrobić mini trasę dla młodych.
- Fakt. To ja zrobię jeszcze tem małe linie, a ty zacznij wydzielać trasę. Potem, jak ja skończę to ci pomogę.
Wzruszyłem ramionami, jeśli można tak powiedzieć.
- Do roboty.
W czasie naszej rozmowy Shima robiła plan naszej pracy. Nie dokończyła jej ale w pomiejszeniu będzie to wyglądać mniej więcej tak
http://www.maszwolne.pl/photos/objects/b6aaca3f6b6121109e9c8215d59b93b4.jpg


Shima?
<Przepraszam za błędy ale laptop mi szwankuje...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^