Kiwnęłam głową na zgodę i podeszłam bliżej basiora i lotni. Muszę przyznać że naprawdę było tu wysoko...
-Złap się mocno - powiedział
-Okej.
-Na trzy odbij się nogami od ziemi.
Kiwnęłam głową i zaczęłam odliczać;
-Raz..
-Dwaa..
-Trzy! - krzyknęliśmy razem i odbiliśmy się od ziemi.
Lecieliśmy wraz z Ontarim między chmurami i we mgle. Dopiero teraz zauważyła jak tutaj jest wysoko. Wlecieliśmy zza chmur i ujrzeliśmy przepiękny widok naszej watahy.
-Śliczne - powiedziałam
-Radziłbym ci nie mówić bo możesz zjeść jakiegoś robaka - uśmiechnął się
-Okej - odparłam
Parę minut później wylądowaliśmy koło sali treningowej. Weszliśmy w zarośla i znaleźliśmy się w długim tunelu prowadzącym pod ziemie.
-Zastanawiam się co to może być za zwierze. - rzekłam
-Też jestem tego ciekaw. - odparł z uśmiechem
-Połowa tego obrazku przypominała mi jednego zwierzaka który jest na sali treningowej. Ale nie jestem pewna czy to on.
-A co on przypomina ? - zaciekawił się Ontari
-Hmh... patrząc na nie, nie wiesz czym one dokładnie są. - zaczęłam - Słyszałam na ich temat wiele legend i opowieści. Niektórzy twierdzą że są podobne do smoków inni natomiast mówią że są to kompletnie inne stwory. Osobiście widziałam tylko jednego. Kilka razy przelatywał nad moją jaskinią. Był dość spory.
-A według ciebie co przypominają ? - zapytał
-Pół smoka i pół jakiegoś jaszczura? - zaśmiałam się, basior odwzajemnił uśmiech
-Myślisz że... - skulił łeb - zdołamy takiego znaleźć ?
-Na pewno nie będzie to łatwe. - odparłam
Zobaczyłam światło dochodzące z sali treningowej. Przyśpieszyliśmy biegu i staliśmy na głównym wejściu do sali treningowej.
Ontari?
Wybacz że tak późno ;-;
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz