Pałętałem się bez żadnego określonego powodu. Przez te wszystkie lata które spędziłem w samotności, sam ze sobą, polubiłem wędrówki. Zawsze odkrywałem coś ciekawego, coś przyciągającego uwagę. Ale szukałem czegoś więcej.. może nie czegoś ale kogoś, kto mógłby mnie zmienić bądź być przy mnie bym nie czuł się samotny. Po tym jak straciłem swoją matkę i musiałem rozstać się z ojcem coś we mnie pękło. Stałem się oschły... Nie umiem tego naprawić..
Szedłem dalej zamyślony, pogrążony w swoich wspomnieniach. Nagle zabolała mnie strasznie łapa. Spojrzałem na nią. Krwawiła. Nadepnąłem na ostrą gałąź. Eh. To moje szczęście. Poboli i przestanie. Ruszyłem dalej lekko kulejąc. Usłyszałem szum. Gdzieś niedaleko płynęła jakaś rzeka bądź strumień. Szybszym marszem ruszyłem w stronę donośnego szumu.
Rzeka. Nie była szeroka ani specjalnie głęboka. Nurt był dość szybki. Fale obijały się o duże kamienie prowadzące na drugą stronę rzeki. Wskoczyłem na pierwszy kamień i ruszyłem po nich dalej. Już byłem coraz bliżej brzegu ale fala uderzyła z taką siłą w kamień że aż ten zaczął się ruszać. Stanąłem na bolącej nodze i zachwiałem się.. To były sekundy.
Mocny nurt rzeki targał mną pod wodą. Nie miałem siły z nim walczyć. Zamknąłem oczy z nadzieją że to koniec.
Usłyszałem szepty. Dwóch wilków. Basiora i wadery.
-Widziałeś go już kiedyś ? - zapytała wadera
-Nie. Widzę go pierwszy raz. - odparł basior
Dotarło do mnie że wciąż żyję. Czułem że wszystko mnie boli. Szybkim ruchem podniosłem się z ziemi. Moje oczy od razu powędrowały na wilki stojące obok mnie.
-Widzisz? A jednak wszystko z nim w porządku - odparła wadera
-Kim jesteście ? - zapytałem
-Jestem Aro. Samiec Alfa Wspólnoty Nocy. A to - wskazał łapą na waderę - Kasadi
-Jestem Ren.
-Co tutaj robisz? - zapytała Kasadi
-Wędrowałem. Chciałem przejść przez rzekę ale potknąłem się i dalej płynąłem z nurtem.
-Wędrujesz sam? - dopytywał się basior
-Tak. Moja matka zginęła a z ojcem niestety musiałem się rozstać.
Wadera spojrzała na basiora a on na nią.
Aro? (dopadła mnie wena twórcza)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz