-Lepiej odejdź zanim jednego zdobędziesz.-warknąłem krótko.
Zaczął mnie denerwować.
-Nigdzie się nie wybieram.-smok usiadł.
Gwałtownie odwróciłem głowę w jego stronę i warknąłem. Aceiro czy jak mu tam odskoczył, ponieważ spodziewał się mojego ataku. Złowrogo zmierzyłem go wzrokiem i prychnąłem.
-Co ty taki nerwowy?-spytał i ponownie usiadł.
-Daj mi spokój.-Wzbiłem się w powietrze.
Poleciałem na drugi koniec jeziora. Położyłem się na brzegu i westchnąłem.
Aceiro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz