Wstałem. Nie mogłem zasnąć. Coś się działo. Czułem to. Nie wiedziałem gdzie i co, ale to było dziwne i jakby straszne. Postanowiłem znaleźć Shimę. Wolałem nikogo nie zostawiać samego. Zwłaszcza, że wyczułem coś złego to to coś się spełniało. Wszedłem spowrotem w las. W końcu ją znalazłem. Leżała na trawie. Dookoła wszędzie były drzewa i krzaki. Koło niej stała jakaś inna biała wadera.
-Kim jesteś?!-spytała gdy podszedłem do Shimy leżącej na ziemi
-A ty?
-Przyjaciółką
-A ja znajomym!-Shima wstała. Coś się poruszało w krzakach
Shima??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz