Od Irviny-cd Aro-do Aro

Przyglądałam się swojemu odbiciu w wodzie. Po chwili usłyszałam trzask łamanych gałęzi. Odwróciłam się z nadzieją, że ujrzę Aro. Niestety to nie był on.


Przyglądałam się tajemniczemu basiorowi, a on śledził każdy mój ruch. W końcu podszedł do mnie, szczerząc zęby w tajemniczym, mrocznym uśmiechu.
- Witaj, Irvina...- wyszeptał
- To... To my się znamy?- spytałam, robiąc krok w tył
Basior zaśmiała się krótko, po czym spojrzał mi głęboko w oczy. Jego wzrok był spokojny, ciepły. Wyglądał na nie mającego złych zamiarów, opanowanego wilka. Zmierzył mnie wzrokiem. Milczałam. Nie wiedziałam, co mam powiedzieć. Twarz basiora wydawała mi się znajoma, aczkolwiek nie mogłam sobie przypomnieć jej właściciela.
- Naprawdę mnie nie pamiętasz?- spytał. Jego oczy posmutniały.

Aro??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^