Od Shimy-cd Aro-do Zary

-Ehhh. - westchnęłam - więcej się nie dowiem. - powiedziałam i poszłam.
Robiło się ciemno a ja byłam głodna. Wędrowałam po lesie aż zastała mnie noc. Zza drzewa wyłoniła się łania była lekko zadrapana. Przez Wilka. Oznaczało to że nie jestem tu sama. Cóż głód był silniejszy. Rzuciłam się na łanię po czym udusiłam zwierzynę. Pojadłam. Było już bardzo ciemno. Nie mówię że się bałam ale było strasznie. Usłyszałam szelest i coś w stylu strzelających gałęzi.
-Ja chce do domu...- wymamrotałam
Pobiegłam dalej. Szczerze gdyby nie węch nie wiedział bym gdzie jestem.
Wyczuwałam zapach. Dość dziwny i nieznany mi do tej pory. Wtedy przypomniała mi się łania z zadrapaniem na plecach. Dokonałam szybkiego obrotu. Za mną stał wilk...basior. To nie był ten ze snu. Chociaż wyglądał podobnie.


-Cz-czego chcesz ?! - krzyknęłam przerażona i upadłam na ziemię.
-Spokojnie. Nic Ci nie zrobię.-odparł z uśmiechem na twarzy
Wyglądał na miłego. Nie wiem co tu robił. Pragnęłam się dowiedzieć.
-Ehem...- wstałam - Kim jesteś i co tu robisz ?
-Mam na imię Athos. Co tu robię ? Nie wiem.
Wtem zza krzaków wyskoczyła Zara rzucając się na basiora.


Zara ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^