Od Glimmer-cd Ruby-do Ruby

Byłam w śnie. A raczej pogrążałam się w koszmarze.

Szłam kremową dróżką. Wszystko dookoła było czarne. Jeśli w ogóle coś tam było. Podleciał do mnie liść. Wylądował przede mną. Zaczął zmieniać się w potwora. Uciekałam w drugą stronę. Potwór zaczął pochłaniać dróżkę. Wciągnął mnie. Spadałam w otchłań. Uderzyłam o taflę wody. Byłam na kilka metrów pod jej powierzchnią. Wynurzyłam się. Zobaczyłam ląd. Podpłynęłam. Nie wiedziałam gdzie jestem. Wszystko wydawało się takie realne. Wszytko bolało. Z wody wynurzył się wielki stwór. Próbowałam użyć mocy, ale wciągnął mnie lepkim językiem do swojej paszczy. Teraz byłam na jakiejś polanie. Nagle koło mnie pojawiły się gryfy. Te szatańskie stworzenia! Zaczęły bieg w moją stronę. -Już po mnie-pomyślałam. Pojawiłam się w powietrzu. Leciałam na..smoku?!
-Nie martw się. Ze mną jesteś bezpieczna.
-to ty?
-Tak. Teraz już zawsze będziemy razem-powiedziała smoczyca, moja przyjaciółka.

Ruby???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^