-Ja nie Libre żeby ratować każdego kogo poznam-powiedziałem po cichu do siebie i usiadłem na czubku drzewa. Smoczyca nadal spadała, a ja patrzyłem. Była już dość blisko ziemi-no dobrza-zacząłem spadać za nią. Wyrównałem
-Może ci pomóc?
-Nie potrzebuję pomocy!
-Chyba tak-chwyciłem ją za ogo i wylądowaliśmy.
-Skoro nie potrzebujesz pomocy to ja może sobie pójdę-powiedziałem i zacząłem odchozić by w spokoju poleżeć na zimnym lodzie.
Halloween Mello???
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz