Od Aro-cd Irviny-do Irviny

My i smoki staliśmy(w powietrzu, taa xD) naprzeciw siebie.
-Wiesz, że nie możesz tu być jeśli nie należysz do wspólnoty.
-Wiem
-Więc jeśli się stąd nie wyniesiesz
-Nie mam zamiaru
-Więc walka na śmierć i życie. Tylko my. Bez smoków-rzekłem. Takie walki nie były dla mnie nowością, a zabicie kolejnej osoby było niczym. Wylądowaliśmy na ziemi. Zaczęła się walka. Znikłem w cieniu. Zaatakowałem ją jako mgła i zacząłem dusić. Uwolniła się i zaatakowała, lecz zwinnie ominąłem ten atak.
Tak było blisko godziny. Był sprytna i miała potężne moce. Ale nastała pełnia. Kolce na Libre zmieniły kolor na biały, a ja miałem czarne futro z białą grzywką i oczami. Przyłozyłem ją do ziemi tak, że nie mogła oddychać.
-Walka skończona. Lepiej odejdź zanim zmienię zdanie i będę chciał cię zabić. Chyba, że pani bezimnienna zmieni zdanie


Irvina???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^