Od Czarnej Wdowy-cd Junni

-Ahh ta dzisiejsza młodzież... Kompletny brak kultury ! Wyjść i się nawet nie pożegnać ! No co z tego dziecka wyrośnie... -powiedziałam teatralnie, a po chwili zaczęłam się śmiać.
-Przestań żartować -powiedział Aceiro przewracając oczami -Mówiłaś że pójdzie gdy minie burza, a ona wyszła pomimo tego iż nadal mocno wieje i pada deszcz.
-To była jej decyzja. Pozwoliłam jej tu przeczekać burze, ale wyszła wcześniej, więc niech teraz robi co chcę mnie to mało obchodzi -powiedziałam zgodnie z prawdą.
-Jest młoda... Jeszcze coś jej się stanie.
-Taa... -mruknęłam bez entuzjazmu, przekręciłam się na grzbiet i grzałam koło ogniska.
-Arejn -fuknął stanowczo -Powinnaś za nią iść.
-Yh... -westchnęłam -Jesteś zbyt opiekuńczy w stosunku do niej, a kompletnie jej nie znasz i widziałeś ją pierwszy raz w życiu... -sapnęłam z zamkniętymi oczami.
-Za to po tobie nie widać żadnego zainteresowania...
-Bo tak jest. Ten szczeniak kompletnie mnie nie interesuje.
-Idź za nią, albo sam pójdę.
-Nie radzę. Tylko się ciebie przestraszy, nie lubi smoków.... Nawet jeśli byśmy ją znaleźli to co byśmy zrobili ? Bo ja nie mam zamiaru jej znów tu gościć. Dostąpiła już raz zaszczytu przebywania w tej jaskini i wątpię czy kiedykolwiek jeszcze w niej zawita.
-To przynajmniej idź później sprawdzić czy nic jej nie jest. Deszcz przestaje padać, ale w okolicy jest pełno niebezpieczeństw, do tego ona jeszcze nie zna terenów, a co będzie jeśli zawędruje nad moczary?
-Któreś z tamtejszych stworzeń lub potworów ją zabije.
-Arejn !
-Nie dasz mi spokoju dopóki nie pójdę sprawdzić czy nic jej nie jest prawda ?
-Tak.
-Ehh... No dobra -powiedziałam z rezygnacją i się przeciągnęłam -To idę, powinnam zaraz wrócić -powiedziałam i powlokłam się do wyjścia z jaskini.

Junni?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^