Jared pobiegł gdzieś ze szczeniakiem. Nie miałam pojęcia co z nim zrobi. Wróciłam pośpiesznie do jaskini. Jak zawsze zastałam tylko głuchą pustkę i rozprzestrzeniające się echo. Nie miałam co do roboty wiec postanowiłam wybrać się na wyprawę. Gdy już wychodziłam usłyszałam bieg i tupot czyichś łap. Obejrzałam się. To był Jared.
-I co z nim zrobiłeś ? - zapytałam zaciekawiona
-Nie martw się. Jest w dobrych rękach. - odpowiedział z uśmiechem
-To dobrze - również się uśmiechnęłam
-Gdzie się wybierałaś ?
-Na spacerek...Jeżeli chcesz to chodź ze mną. - odparłam
Jared?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz