Od Skiron’a – cd. Glimmer – do Glimmer

Westchnąłem. Nie miałem ochoty opowiadać o walce, tym bardziej, że nic takiego się nie stało.
- Lutec! Lani! – zawołałem
Szczeniaki przybiegły i spojrzały na mnie pytająco.
- Chodźcie, kolacja. Jak ładnie zjecie, to się pobawimy, dobrze?
- Tak! – odparły zgodnie i podbiegły do jelenia leżącego na ziemi
Dałem im się najeść, a później, stwierdzając, że może nie starczyć dla Glimmer, postanowiłem nie jeść. Nie byłem bardzo głodny, więc po prostu zacząłem się bawić ze szczeniakami. Rzucały się na mnie, próbując mnie ugryźć, ale nie dawałem się tak łatwo. Łaskotałem je, a szczeniaki się śmiały.


Glimmer? Co tam??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^