Patrzyłam tylko jak szczeniaki się z nim bawią i czekałam aż skończą bo chciałam z nim porozmawiać.
Po zabawie od razu zaczęłam rozmawiać z nim szeptem.
-Co ci się takiego stało?-spytałam
-Nic takiego
-Nic? Patrz: masz rany i jesteś poobijany. -powiedziałam i poszłam po rośliny lecznicze
-Mówiłem, że nic i po co to bierzesz-uniusł brew
-Muszę chyba coś z tym zrobić
-To nie są wielkie rany
-Ale są!-powiedziałam i zaczęłam go opatrywać.- Skończone-powiedziałam i popatrzyłam na niego-Idź lepiej do szczeniaków bo chyba nadal chcą się z tobą bawić-uśmiechnęłam się i wstałam- Zacznijcie jeść, a ja zaraz dołączę-powiedziałam
-Gdzie idziesz?
-Potrzebuję więcej roślin, a jak wrócę masz powiedzieć co się stało-wyszłam
Skiron??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz