Od Ingreed- cd Aro



Zaśmiałam się pod nosem i zlustrowałam wodę wzrokiem. Spojrzałam w górę nurtu i czekałam na ryby. Kiedy cień dostatecznie się do mnie zbliżył, zanurzyłam łeb i zacisnęłam zęby na rybie.
- Mam! - wybełkotałam, trzymając rybę pomiędzy kłami.
Ryba była mała, ale samo to, że ją złowiłam, było wielkim sukcesem. Po chwili usłyszałam taki sam bełkot jaki właśnie wydałam. Czyżby Aro w końcu coś złowił?
Podbiegłam do niego, unosząc łeb ku górze i patrząc na niego z rozbawieniem. Odłożyłam rybę na brzeg, sama też wychodząc z wody i otrzepując futro. Aro zrobił to samo.
- Starczy nam? - zapytał, unosząc brew. - Jak dla mnie przydałoby się z dziesięć takich ryb!
- Zjemy je, a potem znów ruszymy na łowy. - odparłam z uśmiechem, puszczając mu tak zwane 'oczko'.
Odwzajemnił uśmiech i zjadł swoją rybę. Jako, że była ona niewielka, uporałam się z nią dwoma gryzami.
Po posiłku - chociaż trudno nazwać zjedzenie jednej ryby posiłkiem... - znów weszliśmy do wody. Nie minęło 5 minut, kiedy ja znów złapałam rybę, tym razem ciutkę większą. Wyszłam z wody, żeby ją skonsumować.
- Mi to nie wychodzi... - mruknął Aro, który znikąd wziął się obok mnie.
Uniosłam brew.
- Musisz to robić spokojnie, żeby ich nie wypłoszyć. - spojrzałam na niego, a później na rybę.
Pazurem przepołowiłam ją na pół, przez co każda z części była jeszcze mniejsza od poprzedniej ryby.
- Trzymaj. Zaraz pokażę Ci, jak łowią mistrzowie! - zaśmiałam się i razem z Aro zjedliśmy rybę.
Po raz kolejny weszliśmy do wody. Po kilkunastu nieudanych próbach i moich wskazówkach, Aro złowił rybę. I to nie byle jaką! Sporą, z siedem razy większą niż poprzednie.
- No widzisz? - przekrzywiłam lekko łeb i wyskoczyłam z wody, opadając lekko na zieloną trawę. - To co, leniuchujemy?

Aro?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

^